Forum Forum Serii Pamiętników Hogwart Stories Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zgłoszenie :)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Serii Pamiętników Hogwart Stories Strona Główna -> Stare zgłoszenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Biedronka
Gość






PostWysłany: Nie 21:07, 08 Kwi 2007    Temat postu: Zgłoszenie :)

Imię i Nazwisko: Nathaniel Adler
Wiek: 17
Dom: Gryffindor
Aktor: James Lafferty
Opis: Przystojny gryfon, którego można by bez problemu pomylić z ślizgonem. Jest spokojny, cyniczny i egoistyczny. Wyprowadzić go z równowagi to wielka sztuka. Potrafi się ze wszystkiego wywinąć, podstępny. Uwielbia bawić się czyimiś uczuciami, nie przejmuje się tym co o nim mówią ludzie. Nienawidzi być czyimś podwładnym, dlatego też nie został sługą Voldemorta. Kiedy szedł do Hogwartu był radosnym, szczęśliwym chłopcem o wielkim sercu. Należał do odważnych osób, pełnych poświęcenia dla przyjaciół. W wieku 13 lat jego ojciec, który był sławnym miotlarzem, zginął w czasie meczu. Matka zaginęła po tym jak urodziła jego młodszą siostrę. Został sam na świecie z siostrzyczką, zaopiekowała się nimi przyjaciółka ich z matki. Nath po stracie ojca stał się taki jaki jest obecnie. Jedynie dla przyjaciół i siostrzyczki żywi cieplejsze uczucia.
Adres: wymyśle jeżeli mnie przyjmiecie
E-mail: [link widoczny dla zalogowanych]
Mój wiek: 16
Nr gg: 10626138
Twórczość: Na niewielkiej polanie pośrodku ogromnego, starego lasu stała rozwalająca się chatka. Codziennie rano słońce oświetlało polne kwiatki uświadamiając je, że nadeszła pora wstawania. Dokoła domku rosły, tysiące różnokolorowych roślinek, większość z nich miała właściwości lecznicze. Zwierzęta uwielbiały to miejsce, schodziły do pobliskiego strumyka aby napić się krystalicznie czystej wody. Zamieszkała tam przed laty młoda dziewczyna, która musiała uciekać przed ludźmi przez swoje nadprzyrodzone moce. Pokochała to miejsce, postanowiła tez tam spędzić resztę swojego życia. Im więcej mijało czasu tym bardziej Mineska stawała się garbata i brzydka. Gdy pewnego pięknego poranka wróciła po nocnym zbieraniu ziół dotarło do niej, że nie jest już młoda i potrzebuje następczyni, aby przekazać jej swoją wiedzę. Ciężkie to było dla niej przeżycie, musiała udać się z powrotem do ludzi i znaleźć dziewczynę, która została obdarzona przez los nadprzyrodzonymi zdolnościami. Kiedyś Mineska miała piękne długie blond loki, teraz zostało z nich tylko kilka kosmyków, bardziej czarnych niż złotych. Nigdy nie była pięknością, ale nie zaliczała się do brzydkich dziewic. Mimo wszystko poszła do najbliższej wioski, ludzie z stamtąd doskonale znali czarownicę, często przychodzili do niej po wróżby. Ona im pomagała, bez słowa przyjmowała zapłatę. Kochała zwierzęta, często ratowała im życie, ale nienawidziła ludzi. Sama często zastanawiała się dlaczego im pomaga. Mineska miała zawsze szczęście i tym razem też tak było. Kiedy wybrała się do ludzi, po drodze usłyszała kwilenie niemowlaka. Podeszła do niego, dziecko okazało się dziewczynką z znamieniem czarownicy. Dzięki temu stara czarownica nie musiała spotkać się z społeczeństwem. Zabrała maleństwo i wróciła do swojego domu. Przez kilka dni szukała odpowiedniego imienia, aż wreszcie nazwała noworodka Biadike.
Minęło szesnaście lat i dziewczynka wyrosła na piękną, zgrabną kobietę. Od maleńkości uczyła się magii i teraz była lepsza od Mineski. Urosła na wysoką pannę o pięknych, dużych, brązowych oczach. Stara czarownica nie pozwala jej ścinać włosy , więc sięgały do ud. Dużo czasu spędzała w lesie, potrafiła w pewien sposób porozumiewać się ze zwierzętami. Dla zwykłego człowieka trudno byłoby odróżnić ją od drzewa. Szyła sobie krótkie sukienki w brązowym kolorze, aby myśliwi jej nie mogli zobaczyć. Wiedziała, że to w czym ona chodzi uznane w wiosce byłoby za karygodne i niemoralne. Jednak Biadike kochała mieć swobodę, a jej nogi zawsze były mocno opalone. Dziewczyna biegła, jak sarenka, przez las do swojej przyjaciółki Florisy, która była leśną rusałką. Mieszkała w grocie, przy leśnym jeziorku, gdzie zwodziła młodych myśliwych. To dzięki staraniom Florisy, Biadike była bardzo różna od swojej przybranej matki. Kochała tak samo jak ona zwierzęta, ale jej nienawiść do ludzi była o wiele większa. Wiele rodzin poczuła na własnej skórze jak potężna jest młoda czarownica. Nie należała do osób litościwych, bez mrugnięcia oka patrzyła jak jej przyjaciółka zabija mężczyzn.
- Floris! Gdzie jesteś? – Wołała ją stając nad jeziorkiem i rozglądając się dookoła. Promyki słońca ledwie przebijały się przez baldachim liści. Dookoła panował półmrok, jedynie woda mieniła się różnymi kolorami niebieskiego. Z gałęzi drzew zanucił swoją pieśń mały ptaszek, powoli przyłączali się jego bracia. Las żył, czarownica czuła to każdą cząsteczką swojego ciała. Z ukrytej groty wyłoniła się niska, wiotka dziewczyna ubrana w przepaskę z liści. Uśmiechnęła się na widok Biadike, nie był to czarujący, miły uśmiech, a raczej diabelski.
- Witaj córo czarownic. Co Cię do mnie sprowadza? – Przybrała oficjalny ton rusałka.
Szatynka podbiegła do przyjaciółki i mocno się do niej przytuliła. Razem weszły do groty, aby porozmawiać o sprawach, które ostatnio wydarzyły się w lesie.
- Ostatnio pojawił się nowy myśliwy. – Zawiadomiła Florisa czarownicę. – Uważaj na niego, nie jest z stąd. Nie udało mi się go wczoraj zwabić.
- Nie żartuj, to niemożliwe… chociaż słyszałam od kozytki, że ludzie opowiadają o nowym, który podobno zamienia się w wilka!
Wodnica po tych słowach zamyśliła się, to naprawdę było nienormalne, aby ktoś oparł się jej wołaniom. Czy ten mężczyzna miał sprawić, że wszystko straci? Cały dom, swój dobytek? Co prawda nie posiadała dużo, ale była do tych rzeczy przywiązana. Musiałaby uciekać, ale dokąd? Czy na tym świecie byłby inny taki las? Tylko w nim mieszkały wszystkie stworzenia, to tu wszyscy, którym groziła śmierć mogli poczuć się bezpiecznie.
- Biadike, wracaj do chatki.
Ton i zachowanie przyjaciółki sprawiły, że dziewczyna bez słowa wstała i wyszła. Na świeżym powietrzu wzięła głęboki oddech i powoli zaczęła iść w kierunku swojego domu. Szła podświadomie, nie zastanawiała się dokąd idzie. Nagle, jakby spod ziemi pojawił się przed nią wysoki ciemnowłosy blondyn. Spojrzała w jego stalowoniebieskie oczy i nie mogła oderwać swojego wzroku od nich.
- Co tu robisz dziewczyno? Nie wiesz, że to niebezpieczny las?
- Zależy dla kogo niebezpieczny, a dla kogo bezpieczny. – Powiedziała starając się zaczarować go swoim pięknym głosem.
- Jesteś jednym z stworzeń, kolejna wodnica?
- Nie... – Zaprzeczyła kręcąc głową, udało jej się wreszcie przestać patrzeć mu prosto w oczy.- Znacznie gorzej.
Gdy się wpatrywała w myśliwego miała wrażenie, że cały świat przestał dla niej istnieć. Nie słyszała skaczących za nią zajęcy, wiewiórki, która obok nich jadła orzeszka. Mogliby ją postrzelić, a i tak nic by nie poczuła.
- Czyli najwyraźniej mam zaszczyt spotkać się ze sławną Biadike. – Stwierdził mocnym, a zarazem jakby miękkim głosem.
Przeszło jej przez myśl, że chciała aby zawsze, do końca życia tak do niej mówił. Serce zaczęło jej szybciej bić. Miała wrażenie, że w jej brzuchu nagle, znikąd pojawiły się tysiące motyli.
- Wątpię, aby sławną, ale na pewno tak mam na imię.
- Sławną, ale nie w tym dobrym słowa znaczeniu.
Dziewczyna parsknęła, nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Wyminęła myśliwego szybko zaczęła biec, dodała tylko do myśliwego:
- Skrzywdzisz jakieś zwierzę to mnie popamiętasz.
***
Młoda czarownica co raz spotykała w lesie myśliwego. Dowiedziała się, że nazywają go Alsatian. Po jakimś czasie, odkryła, dlaczego zachowuje się tak dziwnie przy nim. Ona się w nim zakochała! Było to dla niej niepojęte. Musiała go ciągle widzieć, często specjalnie zbaczała z drogi, bo wiedziała że go spotka. Mogła godzinami wymieniać wszystkie jego zalety. Niestety ciągle żyła w niepewności, chłopak nigdy nic nie powiedział, robił gesty, ale ona nie znała się na tym. Siedziała na wielkim dębie, obserwowała maleńkie młode sarny. Rozczuliła się nad koźlętami, wesoło bawiącymi się na łące. Nagle za drzew wypadło kilku młodych myśliwych, starając się zabić maluchy. Biadike zeskoczyła z drzewa, przerażając tym samym chłopców, którzy nie byli stanie strzelić. Zwierzęta wykorzystały szansę i bez przeszkód uciekły.
- Coś ty dziewko zrobiłaś?! Przez ciebie, nie będziemy mieć mięsa ani skór!
- Macie swoje, a chyba nie wiedziecie z kim macie do czynienia.
Brunet przejechał po niej wzrokiem, długo wpatrywał się w jej piękne, długie nogi. Zaskoczył go strój dziewczyny, żadna szanująca się panna z wioski tak by się nie ubrała. Przypomniał sobie słowa nauczycieli, żeby nigdy, przenigdy nie zaczynać z szatynką, bo to uczennica starej Mineski, ale o wiele od niej gorsza. Zanim rzucili się do ucieczki Biadike zdążyła całą grupę zaczarować. Oni jeszcze nie zdawali z tego sprawę, że na ich ciele zaczęły robić się szkaradne, ropiejące rany. Całej scenie przyglądał się Alsatian, reakcja dziewczyny go zaskoczyła. Myślał, że nie jest aż taka zła, jak opowiadali ludzie z wioski. Teraz, na własne oczy widział jaka potrafi być bezwzględna. Z bólem serca przyznał, że ona nie może żyć, jest za dużym zagrożeniem dla ludzkości. Po cichu się oddalił, musiał przygotować się do nowego, najtrudniejszego zadania, jaki kiedykolwiek miał.
Kilka dni później spotkali się blisko jeziora, gdzie się poznali. Mężczyzna czuł, że złamie sam sobie serce, będzie musiał się poświęcić dla innych. Nie należało to do łatwych zadań.
- Witaj Alsatianie. – Przywitała się z nim uśmiechając się czarująco.
- Cześć…
Biadike nie rozumiała jego zachowania, zawsze był miły i czarujący. Dzisiaj wydawał się taki odległy, wiedziała, że można go łatwo zdenerwować, ale ostatnio nie zrobiła nic takiego. Miała przeczucie, że dzisiaj stanie się coś złego. Jak szła przez las, drzewa i zwierzęta ją odprowadzały, jakby żegnając. Ptaki nie świergotały na przywitanie, panowała dziwna, ponura atmosfera. Nagle ukochany wyciągnął naprężony łuk, spojrzała ostatni raz w jego piękne oczy. Wypuścił strzałę, która łatwo przeszyła jej serce. Osunęła się na ziemię, czuła jak życie z każdą chwilą ją opuszcza. Wilkołak podszedł do niej i mocno ją przytulił, po policzkach płynęły mu łzy.
- Przepraszam… kocham Cię… - wyszeptał Biadike do ucha.
Złożył delikatny pocałunek na jej blednących ustach. Odszedł od jej ciała pozostawionego na ziemi. Stracił osobę, z którą mógłby być szczęśliwy. Ciało młodej czarownicy leżało na zielonym mchu, który wchłaniał wypływającą jeszcze krew.
„On mnie kocha…” to była ostatnia myśl pięknej dziewczyny zanim wyzionęła ducha.
Powrót do góry
kartagina
Pan i Władca Wszechświata



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani piekielnych ^^

PostWysłany: Nie 21:14, 08 Kwi 2007    Temat postu:

1. Facet
2. Gryfon Grey_Light_Colorz_PDT_06
Łiii dwa duże plusy Grey_Light_Colorz_PDT_15

Mi sie podoba.. :DGrey_Light_Colorz_PDT_04
Dziewczyny nie powinny miec nic przeciwko. Rejestruj się i zakłądaj bloga :DGrey_Light_Colorz_PDT_04
Witamy na pokładzie :DGrey_Light_Colorz_PDT_04


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biedronka
Gość






PostWysłany: Nie 21:16, 08 Kwi 2007    Temat postu:

Dziękuję bardzo Grey_Light_Colorz_PDT_15
Powrót do góry
Aleit
Mniej niż zero



Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biorą się koszmary...

PostWysłany: Nie 21:18, 08 Kwi 2007    Temat postu:

Łelkom :DGrey_Light_Colorz_PDT_04

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balbinka
Mafia Bambino



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Balbinowa

PostWysłany: Nie 21:23, 08 Kwi 2007    Temat postu:

siemanko Grey_Light_Colorz_PDT_06 drugi facet w serii Grey_Light_Colorz_PDT_06 yeah Grey_Light_Colorz_PDT_15

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kartagina
Pan i Władca Wszechświata



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani piekielnych ^^

PostWysłany: Nie 21:24, 08 Kwi 2007    Temat postu:

Balbinka ma radoche Grey_Light_Colorz_PDT_03

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleit
Mniej niż zero



Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biorą się koszmary...

PostWysłany: Nie 21:27, 08 Kwi 2007    Temat postu:

a ten James cały? Grey_Light_Colorz_PDT_06 i Blaise?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kartagina
Pan i Władca Wszechświata



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani piekielnych ^^

PostWysłany: Nie 21:28, 08 Kwi 2007    Temat postu:

Właśnie Balbin! Tee.. Jest ejszcze Blaise .. Kochanie wybacz, ze zapomniałysmy :*
A z Jamesem neiw iadomo... Pisze do enij an numer, a ta mi wciska, ze ona nie wie, o czym ja gadam Oo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Balbinka
Mafia Bambino



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Balbinowa

PostWysłany: Nie 21:28, 08 Kwi 2007    Temat postu:

a no tak... heh

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eve
Władca aniołów ;)



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Prosto z nieba ;)

PostWysłany: Pon 11:46, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Jeju nowi <radocha> :DGrey_Light_Colorz_PDT_04

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kartagina
Pan i Władca Wszechświata



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani piekielnych ^^

PostWysłany: Pon 14:36, 09 Kwi 2007    Temat postu:

już chyba gdzieś to napisałam Grey_Light_Colorz_PDT_03

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eve
Władca aniołów ;)



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Prosto z nieba ;)

PostWysłany: Pon 19:14, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Tak ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kartagina
Pan i Władca Wszechświata



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani piekielnych ^^

PostWysłany: Pon 21:01, 09 Kwi 2007    Temat postu:

tj to radocha Grey_Light_Colorz_PDT_06Grey_Light_Colorz_PDT_08
Zabije za to jednowyrazowe posty nooo !!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleit
Mniej niż zero



Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: biorą się koszmary...

PostWysłany: Pon 22:37, 09 Kwi 2007    Temat postu:

oddychaj :DGrey_Light_Colorz_PDT_04 wdech, wydech... no Grey_Light_Colorz_PDT_01

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kartagina
Pan i Władca Wszechświata



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani piekielnych ^^

PostWysłany: Pon 23:17, 09 Kwi 2007    Temat postu:

wdech wydech, wydech, wydech.. zas zapomniałąm o czyms?Grey_Light_Colorz_PDT_08

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum Serii Pamiętników Hogwart Stories Strona Główna -> Stare zgłoszenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1